Musisz. Trzeba. Należy. Powinieneś…
Od pierwszych lat życia czujemy narzucony obowiązek wobec … no właśnie, wobec wszystkich i wszystkiego.
Obowiązek wdzięczności w stosunku do rodziców, opieki nad nimi, gdy dożyją sędziwych lat. Obowiązek uprawiania recycling’u w imię ochrony środowiska. Obowiązek płacenia podatków dla dobra ogółu społeczeństwa i dostępu do „darmowej” edukacji oraz służby zdrowia.
Sumując jedno do drugiego lista obowiązków zaczyna się wydłużać.
Ale czy gdzieś na tej Twojej liście znajduje się obowiązek dbania o siebie?
Czy priorytetem jest dla Ciebie dbanie o własny dobrostan?
Czytałam kiedyś o parze naukowców Bryan i Hershfield którzy badali, czy jest możliwym przekonanie ludzi do zachowań, które okazałyby się dla nich korzystne w dłuższej perspektywie nawet, gdyby w swej początkowej fazie wymagałyby wysiłku i pewnego rodzaju poświęcenia.
Badanie ukierunkowane pod kątem wysokości opłat za ubezpieczenie na życie sprowokowało mnie do przemyśleń związanych z pozornie prostą kwestią.
Jak ważni jesteśmy dla samych siebie?
Ile znaczy dla nas osobisty dobrostan?
Zdaje się, że niewystarczająco.
W natłoku codziennych zdarzeń, obowiązków, zadań, zapominamy o chwili dla siebie, o zwolnieniu, o zaoferowania sobie czasu na przemyślenia, kontemplację sytuacji, rozmów, spotkań.
Uprawiamy challange za challangem.
Pochłonięci „wyścigiem szczurów” odkładamy siebie na jutro. Tyle tylko, że to „jutro” nigdy nie nadchodzi, bo zawsze jest pranie do wstawienia, góra ubrań do wyprasowania, zakupy do zrobienia, mieszkanie do wysprzątanie, maile do odpowiedzenia, dzieci do zaopiekowania, śmieci do wyniesienia i poczucie winy do ujarzmienia, bo na liście do odhaczenia zamiast ubywać, zadań ciagle przybywa i zaczynamy odczuwać stres.
Tymczasem psycholog prof. dr hab. Ewa Trzebińska podkreśla, że stres utrudnia czerpanie dumy z osobistych sukcesów. To natomiast ma bezpośredni wpływ na poczucie radości z życia.
Często mówi się o kryteriach, dzięki którym można dokonać oceny życia jednostki. Mam na myśli oczywiście podejścia: hedonistyczne (życie jako przyjemność) oraz eudajmonistyczne (gdzie priorytetem są cele i wartości przyświecające naszej egzystencji). Dawniej oba kryteria były sobie przeciwstawiane. Dziś, o poczuciu dobrostanu mówimy mając na myśli radość doświadczaną dzięki osiągniętym celom. Dokonano więc fuzji obu kryteriów.
Jak podkreśla profesor Trzebińska „ani przyjemności wynikające z błahostek, ani ważne działania, które nie przynoszą satysfakcji, nie zapewnią szczęścia. Dopiero połączenie przyjemności z wartościowym działaniem, gwarantuje dobrostan psychiczny”.
Człowiek odkłada siebie na jutro, na potem, na za kwartał, na święta, w końcu na wakacje…Ale zanim te wakacje pojawią się na horyzoncie, niektórym z nas nie starczy już sił.
Osiągamy to co zaplanowaliśmy, ale przestajemy czerpać z tego radość.
Brak energii, powtarzający się ból głowy, zwątpienie, poczucie beznadziejności i osamotnienia, bezsenność, poczucie lęku, potliwość, duszności, ataki paniki, spadek zdolności koncentracji, uwagi i zapamiętywania, nieuzasadnione poczucie winy, pesymistyczne myślenie – tak, to niektóre z objawów depresji.
Depresja atakuje również wtedy, gdy jesteśmy przebodźcowani, wyczerpani, gdy w poczuciu codziennych obowiązków zapomnimy o sobie.
Chcesz tam dojść?
Tylko po co Ci to?
Co Ci to da?
A gdyby tak pokłonić się nad samym sobą, wsłuchać się we własne potrzeby i podarować sobie czasoprzestrzeń na codzienną rutynę przyjemności?
Wyzwania są potrzebne, ale…
Zaopiekuj się sobą. Nikt nie zrobi tego lepiej od Ciebie.
Wsłuchać się we własne potrzeby.
Może dziś będzie to chwila na spacer albo wysłuchanie fragmentu koncertu jazzowego z polecanej przez znajomego płyty.
Być może jutro okaże się, że to filiżanka aromatycznej herbaty i odcinek ulubionego serialu wystarczą by się rozluźnić.
A pojutrze? Kto wie? Kino, joga, spotkanie z przyjaciółką albo kilka stron książki, która czeka na półce od ponad sześciu miesięcy…
Cokolwiek to będzie, zrób to dla siebie.
Warto.
Tych kilka chwil, ten jeden wieczór, ta kąpiel, to spotkanie będą niczym balsam dla Twojej duszy, ale i ciała; chwila wytchnienia po długim dniu.
Zaopiekuj się sobą.
Skoncentruj się na zdolności do przeżywania miłości, wdzięczności, ciekawości, nadziei i witalności. Rozwój powyższych cech ułatwi Ci dbanie o osobisty dobrostan psychiczny.
Jesteś to sobie winien.
Jesteś to sobie winna.
Comments